Jesienny wypad w brytyjskim stylu - Walia na Kawasaki W800 [FILM]
Miłosz, polski motocyklista mieszkający na co dzień w Wielkiej Brytanii, wybrał się we wrześniu na objazd Walii, skąd przywiózł znakomity materiał filmowy okraszony równie klimatyczną muzyką. Dzikie zakątki widziane zza kierownicy klasycznego Kawasaki W800 smakują w niepowtarzalny sposób.
Kiedy myślimy o Wielkiej Brytanii, zazwyczaj najpierw przychodzą nam do głowy duże, niezbyt urokliwe miasta z ciasno poustawianymi szeregowymi domami i fabrycznymi kominami na horyzoncie, w których każdy skrawek przestrzeni jest zajęty i zagospodarowany do ostatniego centymetra… lub raczej cala. Tymczasem ta ogromna wyspa pełna jest wspaniałych, dzikich okolic, doskonale nadających się na motocyklowe wyprawy. Najbardziej znane są oczywiście górskie pustkowia Szkocji, ale pełne atrakcji są również takie regiony, jak Lake District, Yorkshire Moors, Devon czy Peak District. W planach podróży po Wielkiej Brytanii warto ponadto przygotować specjalne miejsce na Walię, położoną w zachodniej części wyspy.
Miłosz wybrał się tam w połowie września swoim Kawasaki W800 z 2011 roku. Motocykl ten, choć produkcji japońskiej, znakomicie oddaje ducha brytyjskich maszyn z lat 50 i 60, co nadało całej wyprawie specjalnego charakteru. W osiem dni przejechał 2500 km, łącznie z dojazdem z Coventry, gdzie obecnie mieszka. Trasa mogła być krótsza, ale Miłosz jest typem motocyklowego turysty, który non stop zjeżdża ze szlaku, szukając ukrytych, klimatycznych zakątków.
Walię można w luźnym stylu "po łebkach" objechać nawet w 3 dni, zdecydowanie warto jednak poświęcić więcej czasu. Można tu zasadniczo wyróżnić trzy najciekawsze obszary - Brecon Beacons na południu, środkową Walię (Mid Wales) i park narodowy Snowdonia na północy. Każdy z nich ma nieco inny charakter, rzeźbę terenu i poziom nasycenia turystami.
Najbardziej urzekające na tych terenach są górki i pagórki tworzące krajobraz kompletnie inny od jakichkolwiek terenów górzystych na kontynencie europejskim. Charakterystyczne punkty to całe Brecon Beacons z drogą testową znaną z TOP GEAR, przełęcz Gospel Pass, okolice Elan Valley w Mid Wales, no i cala Snowdonia z główną atrakcją - przełęczą Pen-y-Pass.
Spotkacie tu stosunkowo mało ludzi, zwłaszcza w Walii środkowej. Jest tu również mnóstwo pubów i hoteli, na upartego da się tez spać na dziko, choć to nieco bardziej skomplikowane bo formalnie trzeba znaleźć właściciela terenu i spytać go o zgodę. Sporo osób tego jednak nie robi i w najgorszym razie można zostać wyproszonym. Ogniska na dziko nie wchodzą grę w całej Wielkiej Brytanii.
Co do pogody, to w Walii jest nieco cieplej niż w Szkocji, ale za to częściej pada. Trudno trafić w zupełnie bezdeszczową pogodę, ale nie jest tez tak, że to święta reguła. Można przyjąć, że prawdopodobieństwo wystąpienia deszczu jest tu dwa razy większe niż w Polsce, przy czym prawie nigdy nie są to ulewy, najczęściej zupełnie znośny kapuśniaczek.
Walia jest na tyle atrakcyjnym regionem dla motocyklowych turystów, że warto tu przyjechać nawet z Polski. Jeśli mieszkacie na Wyspach, to spójrzcie tylko na zdjęcia - to punkt obowiązkowy!
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeA tu wieksza relacja dzien po dniu: https://www.youtube.com/watch?v=jt8gw0A-TA0&list=PLnboRFVT6r3hPlLCEGK-r8HDVHHqiZLAp
Odpowiedz